Narodziny dzwonu
2006-03-29
Strumień rozgrzanego do 1200 stopni Celsjusza spiżu spływa po klepisku stodoły, wprost do zagrzebanych głęboko w jamie glinianych form. Płynny metal miesza się zwykłym brzozowym drągiem, temperaturę właściwą do rozpoczęcia spustu ocenia "na oko", po kolorze rozżarzonego stopu, a stopień wypełnienia niewidocznych spod ziemi form - "na ucho", po dźwięku bulgocącego w nich metalu.
|