W Łysowie na Podlasiu
2007-01-02
Był szczęśliwy, kiedy mógł słyszeć jej głos, „uścisnąć jej prześliczny pantofelek”, biec na umówione schadzki. Przychodziła w obłożonym czarnym futrem długim palcie, w aksamitnej czapeczce na puszystych, jasnych włosach. „Jaka słodka dobroć maluje się w jej oczach! Kocham w niej nie piękne, delikatne, przejrzyste i zamglone rysy, nie tę rzewność oczu i melancholię ust, ale raczej dobroć”.
|